POCHWYCENIE PRZEZ ZBÓJCÓW I USŁUGIWANIE TRĘDOWATYM
Kiedy ubrany w kolorowe szarfy, jakich niegdyś używał, szedł lasem, i
śpiewał Panu chwalby w języku francuskim, z nagła napadli go zbójcy.
Dziko usposobieni zapytali go, kim jest. Mąż Boży, ufnie, głośno
odpowiedział: „Jestem heroldem wielkiego króla! Co wam do tego?”
Ale oni pobili go i wtrącili do rozpadliny pełnej śniegu, mówiąc: „Leż
tu, prostacki heroldzie Boga!” On zaś, po ich odejściu, gramoląc się,
otrząsnął z siebie śnieg i wyczołgał się z parowu, a bardzo ucieszony
zaczął głośno wyśpiewywać po lesie chwalby dla Stworzyciela wszystkich
rzeczy.
Przybywszy do pewnego klasztoru mnichów, przez wiele dni chodził tylko w
samej lichej koszuli, jako woziwoda w kuchni, pragnąc tylko pożywić się
zupą. Jednakże, kiedy nie wzbudził żadnej litości i nie mógł otrzymać
choćby starego odzienia, nie zagniewany, ale zmuszony koniecznością,
odszedł stamtąd i przybył do miasta Gubbio, gdzie otrzymał skromną
tunikę od pewnego dawnego przyjaciela.
Później, po upływie krótkiego czasu, kiedy sława mażą Bożego wszędzie
się rozeszła, a jego imię rozpowszechniło się wśród ludu, przeor
wspomnianego klasztoru, rozważywszy i zrozumiawszy, że skrzywdzili męża
Bożego, przybył do niego i ze względu na cześć dla Zbawiciela pokornie
prosił go o przebaczenie dla siebie i dla swoich.
Następnie święty miłośnik wszelkiej pokory przeniósł się do trędowatych
i przebywał z nimi, pilnie służąc wszystkim ze względu na Boga. Umywał z
nich wszelkie brudy, a także oczyszczał wrzody z ropy, jak sam mówi w
swym Testamencie: „Kiedy jeszcze byłem w grzechach, widok trędowatych
wydawał mi się nie do zniesienia, wszakże Pan wprowadził mię między nich
i spełniałem wobec nich usługi miłosierdzia.”
Jak sam nieraz mówił, widok trędowatych był mu tak bardzo przykry za
czasu jego płochości, że gdy co najmniej z odległości dwu tysięcy kroków
spostrzegał ich domy, zatykał sobie nos rękami. Ale kiedy już za łaską i
mocą Najwyższego zaczął myśleć o rzeczach świętych i użytecznych, będąc
jeszcze w stanie świeckim, pewnego dnia spotkał się z trędowatym.
Przezwyciężył się, przystąpił do niego i ucałował go. Odtąd coraz
bardziej się poniżał, aż z miłosierdzia Odkupiciela doszedł do
doskonałego zwycięstwa nad sobą.
___
Św. Franciszek najbiedniejszy z biednych jest pierwszym
Patronem SMN
po nim:
Św. Ojciec Pio,
Św. Teresa z Avila,
Św. Jan Bosko,
A najpierwszym z wszystkich Patronem SMN jest Św. Michał Archanioł
Ojciec Święty Jan Paweł II o Świętym Franciszku z Asyżu:
Ojciec Święty Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Grobu Biedaczyny z Asyżu w
dniu 5 listopada 1978 r., podkreśla w swoim przemówieniu ducha św. Franciszka:
„Ty, który nosiłeś w swoim sercu wszystkie zmienności współczesnych tobie ludzi,
swoim sercem tak bliski Sercu Zbawiciela, wspomóż nas, byśmy mogli objąć losy
dzisiejszej ludzkości, trudne problemy społeczne, ekonomiczne, polityczne,
kulturowe, problemy współczesnej cywilizacji, wszystkie cierpienia dzisiejszego
człowieka, jego wątpliwości, sprzeczności, rozbicie; jego dążenia, kompleksy,
niepokoje...” Jan Paweł II - Papież