Strona główna SMN

Święty Franciszek z Asyżu
(1181 -1226)





Sceny z życia św. Franciszka

List do rządców ( XII wiek )


Sprzedaż wszystkiego
Uwolnienie przez matkę
Usługiwanie trędowatym
Naprawa kościoła
Posłanie ich na świat
Pragnienie męczeństwa
Kazanie do ptaków
Miłość względem ubogich
Żłóbek jaki urządził w Boże..
Ukrzyżowany Serafin
Pozostałe sceny z życia...
O pieniądzach
O ubóstwie
Przykład


Cuda św. Franciszka


Cud stygmatyzacji
Władza nad stworzeniami
Władza nad stworzeniami
Boska łaskawość
Pani Jakobina
Zmarli wskrzeszeni
Uratowani od śmierci
Uratowani żeglarze
Uwięzieni
Niebezpieczny poród
Uzdrowienie
Niewidomi i głuchoniemi
Trędowaci
Obłąkani i opętani
Pokurczeni i połamani
Różne cuda
Koniec cudów Franciszka

Franciszek patronem ekonom

 

SM

PANI JAKOBINA Z SETTESOLI

37. Jakobina z Settesoli, zarówno sławna jak i święta w mieście Rzymie, zasłużyła u Świętego na szczególny przywilej miłości. Nie moja to rzecz opisywać ku jej chwale jej sławetne pochodzenie, godność rodziny, czy wreszcie dziwną doskonałość jej cnót i długoletnią wstrzemięźliwość wdowieństwa.
Otóż Święty zapadł był na tę chorobę, która zamykając serię wszystkich jego schorzeń, dopełniła szczęśliwego biegu życia błogosławionym zejściem. Wtedy, na kilka dni przed śmiercią, chciał posłać po panią Jakobinę do Rzymu, ażeby co prędzej przybyła, jeżeli pragnie go jeszcze zobaczyć przed powrotem do ojczyzny niebieskiej, skoro tak żarliwie miłowała go jako wygnańca na ziemi.
Pisze się list, szuka się szybkiego posłańca, a znaleziony sposobi się do drogi. Nagle przed drzwiami słychać tętent koni, hałas rycerzy, jakiś wspaniały orszak. Jeden z towarzyszy Franciszka idzie do drzwi, i tu zastaje obecną tę, do której jako nieobecnej dopiero co sposobił posłańca. Cały przejęty zdumieniem co prędzej biegnie do Świętego i nie posiadając się z radości, mówi: „Ojcze, przynoszę ci dobrą nowinę!” A święty zaraz uprzedził go w odpowiedzi, mówiąc: „Błogosławiony Bóg, który brata naszego panią Jakobinę posłał do nas! Otwórzcie wrota i wprowadźcie ją do wnętrza, ponieważ do brata Jakobiny nie musimy stosować zakazu wchodzenia kobiet!”

38. Wśród szlachetnych gości wybucha wielka radość, a wśród duchowych pieszczot płyną łzy. I aby nic złego cudowi nie brakło, okazuje się, że święta niewiasta przywiozła wszystko, co zawierało się w napisanym poprzednio liście, że potrzeba przywieźć na pogrzeb ojca. Przywiozła: prześcieradło popielatego koloru dla przykrycia ciała po śmierci, także dużo świec, całun na twarz, poduszkę pod głowę i pewien przysmak, na jaki Święty miał ochotę. I tak wszystko, czego pragnął jego duch, Bóg mu podsunął. Oczywiście opowiem dalej wydarzenia tej podróży, by szlachetnej wędrownicy nie zostawiać bez pociechy.
Wielka rzesza ludzi, przede wszystkim lud pobożny z miasta, oczekuje na bliskie narodziny Świętego ze śmierci do nieba. Ale Święty, wzmocniony przybyciem pobożnej rzymianki, zda się pożyje troszkę dłużej. Stad też owa pani postanowiła zostać sama z synami i paroma giermkami, a resztę świty odesłać z powrotem. Na to Święty mówi: „Zaniechaj, bo ja odejdę w sobotę, a ty w niedzielę powrócisz razem ze wszystkimi.''
Tak też się stało: o oznaczonej godzinie wszedł do Kościoła triumfującego on, który mężnie walczył w Kościele walczącym. Pomijam zbiegowisko ludzi, głosy radosnego uniesienia, uroczyste bicie dzwonów, potoki łez; pomijam płacz synów, szlochanie najbliższych, westchnienia towarzyszy. Przejdę do tego, co zdoła pocieszyć podróżniczkę, pozbawioną pociechy ojcowskiej.

39. Tak więc ukradkiem, ja osobno, całą zalaną łzami, prowadzą do zwłok przyjaciela, by mogła je wziąć w ramiona, a Wikariusz rzecze.”Oto ten, którego miłowałaś jako żywego, obejmij go teraz jako martwego!” Ona zaś płacząc nad ciałem gorącymi łzami, jęczy żałosnym głosem i szlochaniem, a ponawiając żałobne uściski i pocałunki, zdejmuje zasłonę, by zobaczyć go odsłoniętego.
Co więcej? Kontempluje owo drogie naczynie, w którym ukrył się drogocenny skarb, zdobny pięcioma perłami stygmatów, które wyrzeźbiła ręka samego Wszechmogącego, na podziw całemu światu. Ogląda je i napełniona niezwykłą radością odżywa przy zmarłym przyjacielu. Przeto radzi, żeby nie zatajać ani nie ukrywać w jakikolwiek sposób tego niesłychanego cudu, ale daje bardzo mądrą radę, żeby pokazać go wszystkim naocznie. Dlatego wszyscy pośpiesznie biegną na to widowisko, a sprawdziwszy prawdziwość tego, czego Bóg nie dokonał w żadnym innym narodzie, wpadają w podziw i zdumienie.
Jan Frigia Pennate, wówczas jeszcze chłopiec, później prokonsul w Rzymie i komes świętego pałacu, wbrew wszelkim wątpliwościom z własnej woli stwierdził i przysiągł, że wtedy właśnie razem ze swoją matką na własne oczy widział i rękami dotykał stygmatów Zmarłego.
Podróżniczka Jakobina,: pocieszona znamienitą łaską, powróciła do-domu, a my przejdźmy do innych cudów, zdarzonych po śmierci Świętego.

___

Św. Franciszek najbiedniejszy z biednych jest pierwszym Patronem SMN
po nim:
Św. Ojciec Pio,
Św. Teresa z Avila,
Św. Jan Bosko,
A najpierwszym z wszystkich Patronem SMN jest Św. Michał Archanioł

Ojciec Święty Jan Paweł II o Świętym Franciszku z Asyżu:

Ojciec Święty Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Grobu Biedaczyny z Asyżu w dniu 5 listopada 1978 r., podkreśla w swoim przemówieniu ducha św. Franciszka:

„Ty, który nosiłeś w swoim sercu wszystkie zmienności współczesnych tobie ludzi, swoim sercem tak bliski Sercu Zbawiciela, wspomóż nas, byśmy mogli objąć losy dzisiejszej ludzkości, trudne problemy społeczne, ekonomiczne, polityczne, kulturowe, problemy współczesnej cywilizacji, wszystkie cierpienia dzisiejszego człowieka, jego wątpliwości, sprzeczności, rozbicie; jego dążenia, kompleksy, niepokoje...”
Jan Paweł II - Papież

 
 

 

Czytelników na stronie:    

                                            Copyright © Wiesław Matuch - kontakt   Wrocław 2001 System Miłości Narodów