Jeśli
ktoś zapragnąłby mieć udział w wydaniu następnych moich pism oraz działaniu dla
dobra wspólnej idei „System Miłości” i zdobywania niebiańskiej wiedzy dla
siebie, „Wiedza od Ojca Pio” - to podaję osobiste konto:
Wiesław Matuch BNP Paribas Bank Polska S.A. Konto:902030 0045 1130 0000 1538 6050
w tytule podać DAROWIZNA – aby uniknąć podatku.
Natomiast żeby przesłać kwotę do Polski z zagranicy trzeba podać tak:
PLPK90203000451130000015386050
- Wiesław Matuch Darowizna:
Lub : Wiesław Matuch
90 2030 0045 1130 0000 1538 6050
w tytule podać DAROWIZNA
Wpisać:
PPABPLPK Jak
braknie pola dodać XXX
Założyłem też konto na PayPal -
wiesiorynka@gmail.com Jeśli ktoś chciałby
wesprzeć duchową naszą wspólną oddolną działalność - to jest taka możliwość.
PayPal przekierowuje na moje konto w BGŻ w Polsce. W
tytule podać DAROWIZNA – aby uniknąć podatku. Komfort jest, bo można
korzystać z podstawowych walut z całego świata. Wiesiu
1824 - Zmarł George Byron. 1560 - Zmarł Filip Melanchton, humanista niemiecki. 1588 - Zmarł Paolo Veronese, malarz włoski. 1595 - Urodził się król Władysław IV. 1775 - Bitwa pod Lexington. 1841 - Powstanie Towarzystwa Naukowej Pomocy dla Młodzieży Wielkiego Księstwa Poznańskiego. 1899 - Zmarł inż. Stanisław Kierbedź. 1943 - Wybuch powstania w getcie warszawskim. 1967 - Zmarł Konrad Adenauer, polityk niemiecki. 1983 - Zmarł Jerzy Andrzejewski, powieściopisarz.
Piątek, 19 kwietnia, 2024 roku. Do końca roku zostało 257 dni. Imieniny obchodzą:
Leona Adolfa Ekspedyta Tymona Jerzego Konrada Włodzimierza. Św. Leon IX, papież (1002-1054). Brunon urodził się w rodzinie hrabiów z Egisheim (Alzacja). Po przyjęciu święceń kapłańskich pełnił obowiązki kapelana cesarskiego na dworze Konrada II. Mając 24 lata został biskupem w Toul. W 1048 roku cesarz Henryk III na sejmie w Worm wyniósł Brunona na stolicę Piotrową. Nowy papież wszedł do Rzymu skromnie, bez orszaku, jako pielgrzym. Jego pontyfikat trwał 5 lat. W tym czasie zreformował życie duchownych oraz kurię rzymską i papieską. W ostatnich miesiącach życia Leona IX Bizantyjczycy zajęli północną Italię, Normanowie zaś najechali południową. Papież w bitwie pod Civitate poniósł klęskę i dostał się do niewoli. Zmarł wkrótce po powrocie do Rzymu, 19 kwietnia.
Św. Teresa
z Avila -
Dzieła św. Teresy Wielkiej...
O, śmierci, jakże wzmagasz mój ból bliskością swą! Kiedyż twój cios zbawienny uwolni duszę mą?
Św. Jan od
Krzyża -
Dzieła św. Jana od Krzyża...
Pod drzewem jabłoni poślubiłem cię, ma miła, tam moją rękę ci oddałem i tam niewinność Twoja powróciła, gdzie ją twa matka niegdyś utraciła.
Myśli Ojca Anthony de Mello - hinduskiego Jezuity:
Hałas - Każdego dnia zarzucano Mistrza pytaniami, na które odpowiadał poważnie, żartobliwie, uprzejmie, stanowczo. Jedna z uczennic siedziała zawsze w milczeniu podczas każdego spotkania. Zapytana o to, odpowiedziała: - Trudno mi usłyszeć nawet jedno wypowiadane przez niego słowo. Jestem zbyt roztargniona przez jego milczenie.
SŁOŃ PRZYCZEPIONY DO KOŚCI SŁONIOWEJ - Nauczyciel zrezygnował z nauczania na rzecz pracy społecznej. Kiedy jego przyjaciel zapytał go dlaczego, oto, co miał do powiedzenia: "Niewiele można zdziałać w szkole, jeśli nic się nie robi w domu i na świecie. W szkole czułem się jak człowiek, który szukał w lesie kości słoniowej. Kiedy w końcu ją znalazł, odkrył, że przyczepiona jest do wielkiego słonia?.
SZATY LITURGICZNE - Październik 1917: wybucha rewolucja rosyjska. Historia ludzkości nabrała nowego wymiaru. Historia mówi, że w tym samym miesiącu odbyło się zabranie rosyjskiego Kościoła prawosławnego i że miała miejsce burzliwa dyskusja nad kolorem kap używanych w czasie liturgii. Niektórzy usilnie nalegali, by były białe, podczas gdy inni z tą samą usilnością chcieli by były purpurowe. Neron grał na lirze, gdy płonął Rzym. Zmaganie się z rewolucją sprawia nieskończenie więcej kłopotu, niż organizowanie liturgii. Wolę odmawiać modlitwy, niż mieszać się w waśnie sąsiadów.
Przepiękne teksty wielkiego Jogina Sri Nisargadatty Maharaja (1897 - 1981)
Pytania i odpowiedzi (poniższe teksty, losowo
wyświetlane, dopracowałam na potrzeby
katolików - Wiesław Matuch)
PYTANIE: Świat bez związków przyczynowych pozostaje całkowicie poza moją kontrolą. ODPOWIEDŹ: Wręcz przeciwnie: świat, którego źródłem i podstawą jest pan sam, pozostaje w pełni w pańskiej mocy - może go pan zmienić. Rzecz stworzoną można zawsze zniweczyć albo odtworzyć. Stanie się wszystko, czego pan pragnie, jeśli rzeczywiście pan czegoś zapragnie. Dlatego Jezus mawiał: "wierz a stanie ci się". PYTANIE: Chciałbym wiedzieć, jak rozwiązać tragedie świata. ODPOWIEDŹ: Przyczynił się pan do ich powstania przez swoje pożądania i lęki, teraz się pan z nimi boryka. Stało się tak dlatego, że zapomniał pan o swej własnej istocie. Obraz na ekranie wziął pan za rzeczywistość. Kocha pan ludzi, cierpi z ich powodu i szuka dla nich ratunku. Ale nie jest to właściwa droga. Zacząć trzeba od siebie. Nie ma innego sposobu. Praca - oczywiście. Praca nie zaszkodzi. Podstawą zła na świecie jest nasza świadomość. Jej bardzo złe cechy.
Tęsknota:
Kiedyś zrozumiesz, że za Tobą tęskniłam kiedyś zrozumiesz, że Cię bardzo lubiłam kiedyś zrozumiesz, że za Tobą płakałam kiedyś zrozumiesz, że Cię bardzo kochałam...
Ryszard
Kapuściński:
Żadne koncerny, żadne fabryki samochodów czy ropa naftowa nie przynoszą takich zysków jak handel informacją. To jest dziś najbardziej dochodowy biznes. I co z tego wynikło? O ile kiedyś szefami gazet, stacji telewizyjnych czy radiowych byli panowie redaktorzy, zapaleńcy, którzy o coś walczyli, o tyle dzisiaj są to po prostu zwykli biznesmeni. Oni nie mają nic wspólnego z żadnym dziennikarstwem i nie chcą mieć! Informacja z rąk ludzi, którzy walczyli o prawdę, przeszła w ręce biznesmenów, którzy nie troszczą się o to, żeby informacja była prawdziwa, ważna czy wartościowa, ale o to, żeby była atrakcyjna. Dzisiaj informacja musi być ładnie opakowanym produktem, żeby go łatwo było sprzedać.
Cytaty Przemówienia Papieża Jana Pawła II w parlamencie polskim z 11 czerwca
1999
Polska ma pełne prawo, aby uczestniczyć w ogólnym procesie postępu i rozwoju świata, zwłaszcza Europy. Integracja Polski z Unią Europejską jest od samego początku wspierana przez Stolicę Apostolską. Doświadczenie dziejowe, jakie posiada naród polski, jego bogactwo duchowe i kulturowe mogą skutecznie przyczynić się do ogólnego dobra całej rodziny ludzkiej, zwłaszcza do umocnienia pokoju i bezpieczeństwa w Europie.
Tęsknota:
Choć jesteś daleko ode mnie, choć życie jest ponure i złe pamiętaj, że ktoś potajemnie kocha cię.
Wielokrotnie nawiązywałem w tej książce do podstawowego faktu: jedynym możliwym
sposobem na zaakceptowanie realności Ciała Drugiego i egzystencji w jego obrębie
jest osobiste doświadczenie go.
Oczywiście, gdyby to było łatwe do osiągnięcia, zjawisko takie byłoby
powszechne. Podejrzewam, że jedynie wrodzona ciekawość umożliwia niektórym
ludziom przezwyciężenie przeszkód piętrzących się na drodze do osiągnięcia
sukcesu w tym względzie. Istnieje wprawdzie wiele opisanych przypadków
oddzielenia się od ciała fizycznego, to jednak w większości – przynajmniej na
Zachodzie – były to zdarzenia spontaniczne i jednorazowe, pojawiające się w
chwili stresu bądź zaburzeń fizycznych.
Mówimy tu jednak o czymś zupełnie innym, o czymś co może być badane w sposób
obiektywny. Eksperymentator postępując w określony sposób uzyska logiczne
rezultaty, być może nie za każdym razem, ale wystarczająco często, by otrzymać
potwierdzenie i pewność. Wierzę, iż każdy może doświadczyć istnienia w Drugim
Ciele, o ile jego pragnienie jest dostatecznie silne. Natomiast kwestię, czy
każdy powinien tego doświadczyć, pozostawiam bez komentarza.
Szereg ewidentnych faktów doprowadziło mnie do przekonania, że większość ludzi
(o ile nie wszyscy) opuszcza swoje ciało podczas snu. Literatura na ten temat, z
którą się zapoznałem, potwierdza to przypuszczenie – idea oddzielenia się od
ciała fizycznego znana jest od zarania ludzkości. Jeżeli przesłanka ta jest
prawdziwa, wtedy Drugi Stan sam w sobie nie jest czymś nienaturalnym: Jednak
zjawisko to nie wydaje się posiadać masowego charakteru, z powodu niewielkiej
ilości danych, jakie do tej pory zebrano.
Szkodliwe efekty takiego rodzaju aktywności nie zostały określone, ani
potwierdzone. Nie zauważyłem (lekarz także) żadnych fizjologicznych zmian, które
mogłyby być bezpośrednio związane z podróżami poza ciałem fizycznym.
Zaobserwowałem natomiast u siebie wiele zmian psychicznych, prawdopodobnie
jeszcze większej ich liczby nie jestem nawet świadomy. Jednakże nawet
psychiatrzy nie określili tych zmian jako szkodliwe. Moja stopniowa rewizja
podstawowych koncepcji i przekonań jest doskonale widoczna, co zresztą sam
niejednokrotnie podkreślałem w poprzednich rozdziałach. Jeżeli takie psychiczne
i osobowościowe zmiany są rzeczywiście szkodliwe, to teraz niewiele już mogę na
to poradzić.
Jednak osobom zainteresowanym takim eksperymentowaniem zalecam pewną dozę
ostrożności – drzwi wiodące do owych przeżyć, raz otwarte nie mogą zostać
ponownie zamknięte. Mówiąc ściślej jest to sytuacja, w której “nie możesz z tym
żyć ale nie, możesz też żyć bez tego". Aktywność i wynikła z niej świadomość nie
daje się pogodzić z nauką, religią i obowiązującymi normami społeczeństwa, w
jakim żyjemy. Historia pełna jest męczenników, których jedyną zbrodnią był
nonkonformizm. Jeżeli twoje zainteresowania i badania staną się powszechnie
znane, możesz otrzymać etykietkę dziwaka, lub co gorsza, narazić się na
całkowity ostracyzm. Lecz nawet gdyby coś takiego rzeczywiście miało miejsce; to
zaprzestając dalszego eksperymentowania i badania, straciłbyś coś niezwykle
cennego. Już podczas niezliczonej ilości wczesnych prób, kiedy nie będziesz w
stanie uzyskać zamierzonej aktywności – niezależnie od tego, jak usilnie
będziesz o to zabiegał – głęboko uświadomisz sobie to o czym w tej chwili mówię.
Będziesz miał silne uczucie opuszczenia, odcięcia od źródła o ogromnym znaczeniu
dla samego życia.
A oto opis technik – najlepszy, na jaki mnie stać które umożliwiają niefizyczne
doświadczenie świata.
Bariera strachu
Istnieje ogromna przeszkoda na drodze badania Drugiego Ciała i obszarów, w
których się ono porusza. Być może jest to jedyna poważna przeszkoda. Wydaje się,
iż tkwi ona we wszystkich ludziach bez wyjątku. Czasami bywa ukryta pod warstwą
zakazów i uwarunkowań, ale kiedy warstwa ta zostaje usunięta, sama przeszkoda
pozostaje. Jest to bariera ślepego, irracjonalnego strachu. Wystarczy niewielki
impuls, aby strach ów zamienił się w panikę, a ta w obezwładniające uczucie
grozy. W momencie, kiedy świadomie przekroczysz tę barierę, będzie to prawdziwy
kamień milowy na drodze dalszych badań.
Mam podstawy aby przypuszczać, że bariera ta przekraczana jest przez nas
nieświadomie każdej nocy. Kiedy przewodnictwo przejmuje ta część nas, która
znajduje się poza świadomością i nie jest skażona strachem, chociaż wydaje się,
że ma na nią wpływ myśl i akcja świadomego umysłu. Część ta wydaje się być
przyzwyczajona do działań poza barierą strachu i lepiej rozumie reguły
obowiązujące w tym drugim świecie.
Proces poznawczy Ciała Drugiego i jego środowiska wydaje się mieszanką
świadomości i nadświadomości. To właśnie umożliwia przezwyciężenie bariery
strachu.
Sam strach ma różne oblicza. Najbardziej nieustraszeni spośród nas uważają, iż
strach nie istnieje, dopóki ku własnemu zdumieniu nie odkryją go w sobie.
Najsilniejszy jest lęk przed śmiercią. Ponieważ oddzielanie się od ciała
fizycznego podobne jest do naszych wyobrażeń o śmierci, pierwsza reakcja jest
automatyczna. Myślisz wtedy: “Muszę wrócić do ciała natychmiast! Umieram! Życie
jest tutaj, w ciele fizycznym! Muszę wracać!"
Reakcja taka pojawia się niezależnie od stopnia przystosowania intelektualnego i
emocjonalnego. Dopiero po prawie dwudziestokrotnym powtarzaniu nabrałem odwagi
na tyle, by pozostać poza ciałem nieco dłużej, niż kilka sekund. Zdarzają się
też ludzie, którzy porzucają dalsze prowadzenie eksperymentu już po kilku
próbach: Dla nich ten pierwszy aspekt bariery strachu okazał się
nieprzekraczalny.
Drugi aspekt owej bariery także połączony jest z lękiem przed śmiercią: boisz
się, czy będziesz w stanie powrócić do swojego ciała fizycznego. W moim
przypadku lęk ten utrzymywał się przez kilka lat, dopóki nie znalazłem prostego
i skutecznego sposobu. Uświadomiłem sobie mianowicie, iż “wychodziłem" z ciała
setki razy i za każdym razem w taki czy inny sposób byłem w stanie bezpiecznie
powrócić. Uznałem więc, że prawdopodobieństwo sukcesu przy następnej próbie jest
wystarczająco wysokie, co pozwoliło mi wyzbyć się tego typu obaw.
Trzecim rodzajem strachu jest lęk przed nieznanym. Niebezpieczeństwa, jakie
czyhają na nas w świecie fizycznym są nam znane i przez całe życie uczyliśmy
się, jak ich unikać lub zapobiegać im. Teraz znajdujemy się nagle w świecie, o
którym nie wiemy nic. Wiemy tylko, że zdobyte doświadczenia nie będą nam tu
pomocne. Nie znamy zasad, brak nam wiedzy, nie dysponujemy mapami podróży, nie
mamy do kogo zwrócić się o radę. Wielu misjonarzy zginęło w odległych krajach,
ponieważ brak im było takich właśnie wskazówek.
Muszę tu wyznać, iż ten trzeci rodzaj strachu nadal we mnie tkwi. Nieznane w
dużym stopniu wciąż pozostaje nieznanym. Moje dotychczasowe podróże przyniosły
jak dotąd niewiele informacji i reguł, które można by uchwycić. Jedyne co mogę
stwierdzić z całą pewnością to fakt, że jak dotąd przeżyłem te ekspedycję.
Ostatni rodzaj strachu wiąże się z obawą przed szkodliwymi wpływami podróży na
nasze ciało i umysł. Ten lęk jest także bardzo realny, ale na ten temat brak
niestety danych, Możemy studiować problemy związane z paranoją, schizofrenią,
epilepsją; alkoholizmem, zaburzeniami snu, chorobami wirusowymi etc., ale nie
znajdziemy obiektywnych danych na temat patologii Ciała Drugiego.
Nie widzę innego sposobu na pokonywanie tych wszystkich lęków, jak ostrożny i
stopniowy sposób przeprowadzania eksperymentów wstępnych. Metoda `małych kroków
umożliwi oswojenie się z nowymi warunkami. Mam nadzieję, że poniższy tekst
będzie pomocny w owym pierwszym psychologicznym “kroku". Sama świadomość, że
ktoś miał podobne doświadczenia i przeżył je, powinna ułatwić pokonywanie
barier.
A oto ćwiczenia, których stosowanie jest niezbędne dla odbycia podróży.
1. Relaksacja
Pierwszym warunkiem, jaki musi zostać spełniony jest zdolność do relaksacji.
Chodzi tu zarówno o relaks fizyczny jak i umysłowy. Ważne aby przed rozpoczęciem
relaksu stworzyć sobie odpowiednie do tego warunki. Musi być on połączony z
przeświadczeniem, że nie obowiązują cię żadne ograniczenia czasowe. Nie możesz
się śpieszyć. Telefony, spotkania i obowiązki, które są dopiero przed tobą,
teraz nie powinny zaprzątać twojej uwagi. Niecierpliwość może ograniczyć szanse
na sukces.
Istnieje wiele znanych i dostępnych technik uzyskiwania stanu relaksu. Z książek
szeroko to opisujących wybierz sobie taką technikę, która odpowiada ci
najbardziej.
Ogólnie rzecz biorąc istnieją trzy rodzaje metod osiągania relaksu (autohipnoza,
stan na pograniczu snu i wspomaganie środkami farmakologicznymi), z których
pierwsze dwie znajdą zastosowanie w proponowanych ćwiczeniach.
Autohipnoza. Wiele książek oferuje różne wersje tej metody. Ważne jest
uświadomienie sobie, która z nich jest w twoim indywidualnym przypadku
najbardziej efektywna. Najskuteczniejszym i najszybszym sposobem nauczenia się
autohipnozy są wizyty u doświadczonego hipnoterapeuty. Może on bowiem wpisać w
ciebie posthipnotyczne sugestie, które przyniosą natychmiastowe rezultaty.
Jednak opiekuna wybierz z dużą ostrożnością – mało jest bowiem ludzi
doświadczonych i odpowiedzialnych w tej dziedzinie. Do osiągania relaksu mogą
być również wykorzystane pewne formy medytacji.
Stan na pograniczu snu. Jest to chyba najłatwiejsza i najbardziej naturalna
metoda uzyskiwania jednoczesnej relaksacji ciała i umysłu. Największą trudnością
jest w tym przypadku utrzymanie owej delikatnej granicy pomiędzy jawą a snem.
Często będziesz po prostu zasypiał – a to kończy eksperyment.
Dzięki wprawie twoja świadomość będzie mogła utrzymać się na takim pograniczu,
co umożliwi ci kolejny krok w kierunku twego przeznaczenia. Na osiągnięcie tego
nie ma jednak innej drogi jak tylko intensywne ćwiczenia.
Technika jest następująca: połóż się wygodnie, najlepiej gdy jesteś zmęczony i
senny. Kiedy już się odprężysz i zaczynasz odpływać w sen, skoncentruj uwagę na
jednej rzeczy, sprawie bądź przedmiocie. Może to być cokolwiek, ważne jest
jednak abyś miał zamknięte oczy. Moment, w którym uda ci się utrzymać ten stan
bez zapadnięcia w sen, będzie oznaczał, iż pomyślnie przeszedłeś pierwszą fazę.
Jednakie częste zapadanie w sen podczas początkowych prób jest czymś
najzupełniej normalnym. Przez jakiś czas nie będziesz mógł dać sobie z tym rady,
ale niech cię to nie zraża. Nie jest to trudność, jaką można pokonać w ciągu
jednej nocy.
Gdybyś w trakcie tych prób poczuł zdenerwowanie to wiedz, iż jest to również
częsta i normalna reakcja w takiej sytuacji. Świadomy umysł wydaje się
niechętnie dzielić władzą jaką ma w trakcie czuwania. Jeśli poczujesz owo
zdenerwowanie, przerwij relaks, wstań i przejdź się po pokoju. Gdyby nie
przyniosło ci to ulgi, odłóż ćwiczenia na inny dzień i połóż się spać –
widocznie nie byłeś w nastroju.
Idźmy dalej. Gdy rzecz, na której koncentrujesz swoją uwagę znajdując się na
granicy jawy i snu znika, a ty pomimo tego nie zasypiasz – znaczy to, że jesteś
już bliski spełnienia Warunku A.
Kiedy go spełnisz – tj. gdy już umiesz utrzymać się na pograniczu snu poprzez
koncentrację umysłu na jednej rzeczy-znaczy to, że jesteś gotowy do zrobienia
następnego kroku.
Warunek B jest podobny, z tą jedynie różnicą, że koncentracja na jednej rzeczy
zostaje wyeliminowana. Nie myśl wtedy o niczym, pozostań po prostu w stanie
pomiędzy jawą a snem. Patrz w ciemność powyżej głowy (mając oczy zamknięte) i
nie rób niczego więcej. Po kilku tego typu ćwiczeniach mogą pojawić się
halucynacje w postaci “myślowych obrazów" bądź wzorców świetlnych. Nie mają one
szczególnego znaczenia poza tym, że jest to łagodna forma wyzwolenia się twoich
napięć. Pamiętam, że sam doświadczyłem czegoś podobnego mając za sobą
parogodzinne oglądanie w telewizji meczu piłkarskiego. Widziałem wówczas
sylwetki graczy w ruchu – czasami musiało minąć nawet pół godziny, aby
pojawiające się obrazy zniknęły. Wynika stąd, że obrazy są ściśle związane z
twoją aktywnością wzrokową sprzed ośmiu lub dziesięciu godzin. Im silniej się
angażowałeś, tym więcej czasu będziesz potrzebował, aby później wyeliminować
obrazy.
Spełnisz Warunek B wtedy, gdy będziesz w stanie pozostawać na granicy snu i jawy
bez obrazów i koncentracji na czymkolwiek, widząc jedynie ciemność.
Warunek C polega na systematycznym pogłębianiu stanu z pogranicza jawy i snu.
Uczysz się wtedy świadomego “schodzenia" w dół tej granicy, na określony poziom
i z powrotem. Rozpoznasz ten stan po wyłączeniu się kolejnych zmysłów. Wydaje
się, że zmysł dotyku zanika jako pierwszy. Masz wtedy wrażenie, jakbyś nie
odbierał żadnej części swego ciała. Wkrótce zanikają też zmysły zapachu, smaku i
słuchu. Jako ostatnie zanikają sygnały wzrokowe. (Kolejność wyłączenia się dwóch
ostatnich zmysłów bywa czasami odwrotna; podejrzewam, że przyczyna dla której
zmysł wzroku zanika ostatni tkwi w tym, iż czynność patrzenia – choćby w
ciemności – stanowi istotny element dotychczasowego ćwiczenia.)
Warunek D polega na osiąganiu głębi stanu C, ale w pełni świadomości i
wypoczynku, a nie jak poprzednio zmęczenia i senności. Jest to bardzo ważne, a
spełnienie tego nie jest takie łatwe. Osiągnięcie stanu relaksacji przy pełnej
energii i bez poczucia senności daje pewność całkowitej świadomości umysłu.
Najlepszym wstępem do odpowiednich ćwiczeń jest rozpoczęcie ich natychmiast po
drzemce lub całonocnym śnie. Zacznij ćwiczenie kiedy twoje ciało jest jeszcze
rozluźnione po śnie, lecz umysł już w pełni czujny. Na wszelki wypadek nie pij
dużo płynów przed położeniem się spać, gdyż po przebudzeniu możesz odczuwać
oczywistą niedogodność.
Wspomaganie środkami farmakologicznymi. Niestety żadne ze środków mających
ułatwiać relaks nie wydają się spełniać swoich funkcji. Barbiturany powodują
jedynie utratę świadomej kontroli. To samo, chociaż w mniejszym stopniu, odnosi
się do środków uspokajających. Relaks co prawda się osiąga, ale kosztem
percepcji. Alkohol powoduje podobne efekty. Egzotyczne komponenty, takie jak
alkaloidy i środki halucynogenne mogą być bardziej skuteczne. Nie miałem jednak
dostatecznego kontaktu z takimi środkami, aby wypowiadać się na ten temat.
Po wypróbowaniu wszystkich trzech metod szybko zarzuciłem pomoc środków
farmakologicznych z powodu, utraty kontroli i zaburzeń percepcji. Jeżeli chodzi
o pierwszą metodę, to zostały opracowane specjalne taśmy magnetofonowe do
wywoływania efektu autohipnotycznego. Są one bardzo wygodne i efektywne.
Najczęściej jednak stosowałem technikę pozostawania na granicy snu. Pomimo, iż
opisany tu sposób wydaje się skomplikowany, jest on najbardziej naturalny,
przynajmniej dla mnie.
2. Stan wibracji
Wytworzenie tego efektu jest najważniejszym ze wszystkich opisanych tu ćwiczeń.
Subiektywne wrażenia jakie wywołuje osiąganie tego stanu, opisane są w innych
miejscach. Kiedy już uda ci się osiągnąć wibracje, to nie sądź, że już odniosłeś
sukces. Będziesz miał jeszcze kilka płotków do pokonania.
Wszystko co mogę teraz zrobić to jedynie podać wskazówki. Przy obecnym poziomie
wiedzy nikt nie wieś jak i dlaczego to działa. Przypomina to przełącznik
światła, o którym nie wiemy jak funkcjonuje, czym jest ani jak działa poprzez
niego elektryczność i w jaki sposób wpływa na żarówkę.
Przedstawiony tu materiał oparty jest na doświadczeniach, w których brałem
udział wraz z kilkoma osobami. Chcieliśmy stworzyć pewien schemat postępowania.
Wystarczy powiedzieć, że wszyscy osiągnęli pozytywne rezultaty.
Wprowadzenie do stanu wibracji. Połóż się w pozycji, która najbardziej ci
odpowiada, spełniając jednak jeden warunek – ciało powinno leżeć wzdłuż osi
północ-południe, przy czym głowa ma być skierowana ku północy. Rozluźnij
ubranie. Przykryj się, tak by ci było ciepło i wygodnie. Zdejmij biżuterię i
wszelkie metalowe przedmioty dotykające skóry. Upewnij się, że pozycja szyi, rąk
i nóg umożliwia swobodny przepływ krwi. Przygaś światło do tego stopnia, by nie
przedostawało się przez zamknięte powieki. Nie gaś go jednak całkowicie –
utraciłbyś w ten sposób ważne punkty odniesienia.
Niezbędne wymagania. Musisz mieć całkowitą pewność, że podczas trwania
eksperymentu nikt nie będzie ci przeszkadzał. Nie może być żadnych dzwonków do
drzwi, telefonów czy hałasów z zewnątrz. Nie określaj z góry długości trwania
eksperymentu. Miej świadomość, że czas spędzony w inny sposób nie przyniesie ci
nic wartościowszego niż to co robisz w tej chwili.
Osiągnięcie stanu relaksacji. Zastosuj metodę, która w twoim indywidualnym
przypadku jest najbardziej odpowiednia. Osiągnięcie Warunku D jest równoznaczne
z uzyskaniem stanu głębokiej relaksacji bez osłabiania świadomości. W chwili, w
której uznasz, iż stan ten jest wystarczająco głęboki i trwały, powtarzaj w
myśli następujące zdanie: “Będę w stanie świadomie postrzegać i zapamiętywać
wszystko, co wydarzy się w trakcie relaksu. Po wyjściu z tego stanu będę zdolny
przypomnieć sobie tylko te fakty i szczegóły, które będą miały korzystny wpływ
na moje zdrowie fizyczne i psychiczne". Powtórz to sobie pięć razy. Następnie
zacznij oddychać przez półotwarte usta.
Ustalenie fal wibracyjnych. W trakcie oddychania skoncentruj się na ciemności
pod powiekami. Najpierw zwróć uwagę na ciemność znajdującą się w odległości 30 m
[THERION: w oryginale 30 m, ale 30 cm wydaje się bardziej prawdopodobne] od
twojego czoła. Potem przesuń punkt; koncentracji o metr dalej, a następnie o dwa
metry. Skupiaj uwagę na tym punkcie aż do momentu, w którym poczujesz, że się
utrwalił. Następnie przesuń ów punkt pod kątem 90° w górę, tak aby znalazł się
ponad twoją głową, zaś przeprowadzona przez niego linia prosta była równoległa
do osi twojego ciała. Następnie postaraj się sięgnąć po wibracje w tym punkcie,
a kiedy je odnajdziesz, skieruj je na głowę.
Ten prosty opis może wywołać wiele pytań. Jak sięgnąć po wibracje? Czym sięgać?
Co kierować na głowę? Spróbujmy więc wyjaśnić to w inny sposób. Wyobraź sobie,
że od zewnętrznych krawędzi twoich zamkniętych oczu wybiegają dwie linie, które
przecinają się w odległości 30 cm od twojego czoła. Wyobraź sobie opór w
miejscu, w którym się stykają, tak jakbyś miał do czynienia z dwoma
przewodzącymi prąd drutami, które nagle się zetknęły (a więc spięcie), lub z
dwoma złączonymi biegunami magnesu. A teraz przesuń ten punkt zetknięcia na metr
od czoła lub na długość wyciągniętych ramion. Wyobraź sobie, że energia narasta
i wydobywa się z większą siłą. Kiedy ustaliłeś już odległość jednego metra i
utrzymałeś ją, przesuń punkt zetknięcia do dwóch metrów od czoła, wyobrażając
sobie, że linie proste przecinają się pod kątem 30°. Możesz sobie pomóc rysując
na papierze kąt 30° – będzie ci łatwiej go sobie wyobrazić.
Gdy nauczyłeś się już utrzymywać kąt 30° (przybliżona odległość punktu od czoła
wynosi Z metry), przesuń ten punkt o 90° i w stronę tyłu głowy, lecz równolegle
do osi twojego ciała. Manipuluj teraz tym punktem, przesuwając go wyżej lub
bliżej głowy, aż wyczujesz reakcję. Będzie to sycząca, pulsująca rytmiczna fala
ognistych iskier, która dotrze najpierw do głowy, a później będzie się wydawała
przepływać przez całe twoje ciało, czyniąc je sztywnym i nieruchomym.
Gdy dobrze pojmiesz cały proces, nie będziesz musiał powtarzać za każdym razem
wszystkich kolejnych kroków. Wystarczy wtedy, że w stanie relaksu pomyślisz
jedynie o wibracjach, a one się pojawią. Można powiedzieć, że powstanie rodzaj
odruchu warunkowego, lub zostanie przetarta odpowiednia ścieżka.
Nie jest to technika, która może zaowocować rezultatami już przy pierwszej
próbie. Prawdopodobieństwo sukcesu wzrasta proporcjonalnie do ilości
poczynionych prób. Jednakże nawet jeśli odniesiesz sukces, to nie zawsze
będziesz go mógł powtórzyć. Istnieje cały szereg czynników mających wpływ na to
zjawisko, a ich charakter i pochodzenie nie zostało jeszcze ustalone. Niemniej
jednak "działa" to dostatecznie często by zachęcić cię do dalszych prób.
3. Kontrola wibracji
Gdy nauczyłeś się już osiągać stan wibracji, czeka cię jeszcze kilka zasad,
które musisz sobie przyswoić. Celem, do którego dążysz, jest świadomy przebieg
całego procesu, od początku do końca. Aby to osiągnąć musisz zastosować się do
poniższych zasad i to w takiej kolejności w jakiej zostały podane.
Wprawdzie nie ma dowodów na to, że stan wibracji w niekorzystny sposób wpływa na
ciało i umysł, jednak na wszelki wypadek zachęcam cię do systematycznego
stosowania poniższych technik, których nieszkodliwość wypróbowałem podczas setek
eksperymentów na samym sobie.
Aklimatyzacja i przystosowanie. Chodzi tu o to, abyś dał sobie możność
przyzwyczajenia się do niezwykłych warunków w jakich się znajdziesz. Uczucie
lęku i paniki musi zostać wyeliminowane kiedy fale wibracji, niczym uderzenie
prądem elektrycznym, przenikają całe twoje ciało, chociaż nie powodują przy tym
żadnego bólu. Najlepszą metodą wydaje się być bierne przyzwolenie na to co się
dzieje. Leż spokojnie i analizuj je obiektywnie, dopóki wibracje same nie
znikną. Zazwyczaj nie trwa to dłużej niż pięć minut. Po kilku tego rodzaju
doświadczeniach przekonasz się, że jest to zupełnie bezpieczne i nieszkodliwe.
Staraj się nie reagować paniką na uczucie paraliżu, jakiego wtedy doznajesz.
Wprawdzie możesz przerwać doświadczenie zmieniając pozycję ciała na siedzącą,
lecz później doznasz silnego rozczarowania wobec samego siebie i żal ci będzie
tego co przerwałeś. Ostatecznie jest to stan, o osiągnięcie którego długo
walczyłeś.
Manipulacja i modulacja. Gdy wyzbyłeś się już strachu, gotów jesteś do
następnych kroków. Po pierwsze, “ukształtuj" mentalnie fale wibracji w postać
pierścienia lub skoncentruj całą ich siłę w głowie. Następnie “popchnij" je
wzdłuż całego ciała aż do palców stóp, a potem ponownie w stronę głowy. Zacznij
przepuszczać fale wibracji rytmicznie przez ciało, od głowy do stóp i z
powrotem. Gdy już nadasz fali określony rytm, przestań ją kontrolować i pozwól
poruszać się samej, aż do momentu zaniknięcia. Czas przepływu pojedynczej fali –
około dziesięciu sekund (pięć sekund od głowy do stóp i pięć sekund od stóp do
głowy). Praktykuj to tak długo aż fala wibracji będzie natychmiast reagować na
wydawane przez ciebie polecenie.
Do tego czasu zauważysz już pewną “brutalność" wibracji, tak jakby twoje ciało
było gwałtownie wstrząsane na poziomie molekularnym. Nie jest to przyjemne
uczucie i dlatego też może pojawić się chęć złagodzenia wibracji. Osiągniesz to
poprzez świadome przyspieszenie rytmu fali. Jej naturalny rytm zawiera się w 27
cyklach na sekundę (chodzi o rytm samej wibracji, nie zaś o częstotliwość głowa
– stopy). Uzyskanie wpływu na przyspieszenie wibracji będzie się również
dokonywać powoli i stopniowo. Pierwszym dowodem sukcesu jest wrażenie łagodnego
przepływu fal.
To bardzo ważne, abyś opanował i potrafił zastosować ten sposób przyspieszenia
rytmu fali. Efekt szybszych wibracji przybliża się do momentu oddzielenia się od
fizycznego ciała. Kiedy ustalisz już wartość przyspieszenia, będzie ono
zachodzić niejako automatycznie. Wyczujesz wibracje jedynie w chwili kiedy się
zaczną – później ich częstotliwość stanie się tak duża, że przestaniesz je w
ogóle odbierać. Fizycznym wskaźnikiem zachodzącego procesu jest lekki wzrost
temperatury i nieznaczne wrażenie łaskotania.
Osiągnięcie tego etapu oznacza, iż jesteś już gotów na pierwsze oddzielenie się
od ciała. Należy ci się w tym miejscu jeszcze jedno słowo ostrzeżenia. Po
przekroczeniu tego punktu nie będziesz mógł już zawrócić. Zetkniesz się z
rzeczywistością jakościowo zupełnie inną niż ta, w której żyjesz. Nie możesz w
tej chwili przewidzieć, jaki będzie miało to wpływ na twoje codzienne życie;
twoją przyszłość i cały twój światopogląd. W momencie, w którym raz “otworzyłeś"
się na inną rzeczywistość, tracisz możliwość zamykania się na nią – i to
niezależnie od twoich starań. Życiowe sprawy mogą na jakiś czas odciągnąć cię od
tych doświadczeń, ale wibracje będą pojawiać się w chwilach relaksu, bez żadnego
udziału z twojej strony. Oczywiście możesz je wyciszyć lecz prawdopodobnie
będziesz zbyt zmęczony, by się o to zatroszczyć – a wtedy stwierdzisz, że oto
jesteś już w kolejnej podróży. W końcu wyczujesz, że walczysz przeciwko samemu
sobie.
A któż chciałby walczyć z sobą – w dodatku kosztem dobrego snu!