|
Św. Teresa z Avila
Św. Jan od Krzyża
Myśli Ojca Anthony de Mello - hinduskiego Jezuity:
Łaskawość - Właściciel niewielkiego sklepu przyszedł do Mistrza ogromnie strapiony. Po drugiej stronie ulicy otwarto wielki magazyn, który z pewnością zabierze mu dotychczasowych klientów. Jego rodzina posiadała ten sklep od stu lat i stracić go teraz, oznaczałoby popaść w ruinę, gdyż człowiek ten niczego innego nie potrafi robić. Mistrz rzekł: - Jeśli boisz się właściciela magazynu, wkrótce zaczniesz go nienawidzić. A nienawiść stanie się przyczyną twej zguby. - Cóż więc mam zrobić? - zapytał zasmucony sklepikarz. - Codziennie rano stań przed swoim sklepem i pobłogosław go, życząc mu powodzenia. Następnie zwróć się w kierunku magazynu i uczyń to samo. - Co? Mam błogosławić mojemu konkurentowi, człowiekowi, który chce mnie zniszczyć? - Każde udzielone mu błogosławieństwo obróci się na twoją korzyść, zaś zło, którego życzysz jemu, zniszczy ciebie. Po sześciu miesiącach sklepikarz wrócił z wieścią, że wprawdzie musiał zamknąć sklep, tak jak się tego obawiał, ale za to zarządza teraz wielkim magazynem, a jego sprawy układają się lepiej niż kiedykolwiek.
Przepiękne teksty wielkiego Jogina Sri Nisargadatty Maharaja (1897 - 1981) Pytania i odpowiedzi (poniższe teksty, losowo
wyświetlane, dopracowałam na potrzeby
katolików - Wiesław Matuch)
PYTANIE: Wytrwałość i rzetelność to na pewno to niezbędne cechy. Ale ja nawet ich śladu w sobie nie znajduję. ODPOWIEDŹ: Wszystko się pojawi, gdy pan ruszy z miejsca. Trzeba zacząć od pierwszego kroku. Wszystkie dobrodziejstwa przychodzą z wnętrza. Tam należy się skierować. "Jestem" - to już pan zna. Temu należy poświęcić cały czas, aż tkwić pan będzie w "jestem" spontanicznie. Nie ma drogi prostszej ani łatwiejszej. Znamy dobrze zewnętrzny świat wrażeń i czynności, słabo natomiast jest nam znany wewnętrzny świat, świat naszych myśli i uczuć. Pierwszy cel medytacji polega na tym, aby stać się świadomy swego wewnętrznego życia i dobrze je poznać. Ostatecznym celem medytacji jest dotarcie do źródła życia i świadomości. Umiejętność medytowania oddziałuje głęboko na charakter. Jesteśmy niewolnikami tego, czego nie znamy, zaś panami tego, co nam jest znane. Wszystkie nasze wady i słabe strony przezwyciężamy przez samo ich poznanie, przez wykrycie i zrozumienie przyczyn ich powstania oraz ich skutków. To co nieświadome zanika, gdy przechodzi do świadomości. Eliminacja nieświadomego wyzwala energię. Umysł wtedy uspokaja się.
Tęsknota:
Od dziś jestem wolna! Od dziś już Cię nie kocham! Tylko muszę jeszcze o tym zapomnieć...
Ryszard
Kapuściński:
Powinny istnieć równocześnie dwa rodzaje reportażu. Pierwszy opiera się na aktualnej, bieżącej informacji: stało się dzisiaj to i to. Taki reportaż, opisujący powierzchnię historii, która toczy się na naszych oczach, pozostanie główną strawą środków masowego przekazu. Dla przeciętnego odbiorcy otaczająca nas rzeczywistość i dziejąca się historia przejawiają się bowiem w poszczególnych doświadczeniach. On je dostrzega, ale nie umie ze sobą powiązać. Drugi rodzaj reportażu powinien z potoku dziejących się wydarzeń umieć wysnuć refleksję, próbować nadać pewną logikę temu, co wydaje się alogiczne, i ustalić pewne prawidła tego, co wydaje się pełną anarchią i chaosem.
Cytaty Przemówienia Papieża Jana Pawła II w parlamencie polskim z 11 czerwca
1999
Wyzwania stojące przed demokratycznym państwem domagają się solidarnej współpracy wszystkich ludzi dobrej woli - nieżależnie od opcji politycznej czy światopoglądu wszystkich, którzy pragną razem tworzyć wspólne dobro Ojczyzny. Szanując właściwą życiu wspólnoty politycznej autonomię, trzeba pamiętać jednocześnie o tym, że nie może być ona rozumiana jako niezależność od zasad etycznych. Także państwa pluralistyczne nie mogą rezygnować z norm etycznych w życiu publicznym. "Po upadku w wielu krajach ideologii, tak napisałem w Encyklice Veritatis Splendor, które wiązały politykę z totalitarną wizją świata - przede wszystkim marksizmu - pojawia się dzisiaj nie mniej poważna groźba zanegowania podstawowych praw osoby ludzkiej i ponownego wchłonięcia przez politykę nawet potrzeb religijnych, zakorzenionych w sercu każdej ludzkiej istoty: jest to groźba sprzymierzenia się demokracji z relatywizmem etycznym, który pozbawia życie społeczności cywilnej trwałego moralnego punktu odniesienia, odbierając mu, w sposób radykalny, zdolność rozpoznawania prawdy. Jeśli bowiem "nie istnieje żadna ostateczna prawda, będąca przewodnikiem dla działalności politycznej i nadająca jej kierunek, łatwo o instrumentalizację idei i przekonań dla celów, jakie stawia sobie władza. Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm"" (n. 101).
Tęsknota:
Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz, dzisiaj mnie pragniesz jutro się wstydzisz.
O rozprósz już przede mną tej śmiertelności mgłę, spragniona ujrzeć Ciebie, już, Panie, umrzeć chcę!
Przez ptaki w swym locie swobodne, lwy, jelenie, rogacze skaczące, góry, doliny, rozłogi, wody, przestworza jaśniejące, upiory nocne sen niepokojące.
Biografia i myśli Ojca de Mello
MOJE PICIE SPRAWIA, ŻE WYGLĄDASZ ZAMAZANY - "Kochanie", mówi kobieta do męża na przyjęciu, "lepiej już więcej nie pij. Zaczynasz wyglądać zamazany".
PATRZEĆ W OCZY - Komendant wojsk okupacyjnych powiedział do wójta pewnej wsi: - Jesteśmy pewni, że ukrywacie we wsi zdrajcę. Tak więc jeśli go nam nie wydacie, uprzykrzymy wam życie, panu i pańskim ludziom, na ile to tylko będzie w naszej mocy. Rzeczywiście, wioska ukrywała pewnego człowieka, który wydawał się dobry i niewinny, więc wszyscy go lubili. Ale cóż mógł zrobić wójt teraz, kiedy został zagrożony spokój całej wsi? Długie dni dyskusji rady gminnej nie przyniosły rozwiązania. W końcu wójt przedstawił problem proboszczowi. Proboszcz z wójtem przesiedzieli cała noc szukając w Piśmie Świętym i wreszcie ukazało się im rozwiązanie. W Piśmie był pewien tekst, który mówił: "Lepiej jeśli jeden człowiek umrze za lud, niż miałby umrzeć cały naród". W ten sposób wójt wydał niewinnego wojskom okupacyjnym prosząc go o przebaczenie. Człowiek powiedział, że nie ma nic do wybaczenia i że nie chce narażać wioski na niebezpieczeństwo. Torturowano go tak okrutnie, że jego krzyki mogli słyszeć wszyscy mieszkańcy wsi. W końcu został stracony. Po dwudziestu latach do wsi przyszedł prorok, udał się wprost do wójta i rzekł: - Coście zrobili? Ten człowiek był przeznaczony przez Boga by być zbawicielem tego kraju, a ty wydałeś go na tortury i śmierć. - A co mogłem zrobić? - zawołał wójt. - Razem z proboszczem szukaliśmy w Piśmie i postąpiliśmy tak, jak tam było powiedziane. - To był wasz błąd - rzekł prorok. - Patrzyliście w Pismo, a powinniście byli również patrzeć w oczy tamtego człowieka.
Wiesław Matuch
Kontakt:
smilosci@gmail.com
Wrocław 2001
System Miłości Narodów